język migowy

Ponad 100 litrów krwi

Opublikowano:

Druh Andrzej Wedman z OSP Biskupice od prawie 35 lat jest honorowym krwiodawcą. Oddał już ponad 100 litrów krwi.

Krew jest potrzebna dla ratowania zdrowia i życia osób poszkodowanych w wypadkach, chorujących na nowotwory, anemię, a także podczas operacji chirurgicznych. Nie można jej wyprodukować w laboratorium, jej „wytwórcą” jest wyłącznie organizm człowieka, a jedynym sposobem jej pozyskania – krwiodawstwo. Andrzej Wedman z OSP Biskupice dzieli się tym bezcennym darem  życia od wielu lat. Szanowany i lubiany w swoim środowisku, uczynny i skromny, zgromadził już dużą kolekcję odznaczeń i dyplomów związanych z krwiodawstwem i służbą w OSP. Pani Joanna Dryk, która na co dzień pracuje razem z Andrzejem Wedmanem w Referacie Gospodarki Komunalnej, postanowiła zaprezentować go na szerszym forum. – Warto takie przykłady promować i pokazywać innym ludziom – stwierdziła, decydując się na przeprowadzenie wywiadu z Andrzejem Wedmanem.

Co Pan czuł, przekraczając jako krwiodawca wynik ponad 100 litrów oddanej krwi i jej składników?
Czułem się normalnie, nie było to dla mnie nic nadzwyczajnego. Oddaję krew od ponad 30 lat, ale przyznam, że nie sądziłem, że osiągnę taki wynik.

Kiedy zaczął Pan oddawać krew?
Dobrze pamiętam ten pierwszy raz – było to w listopadzie 1990 r. w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie, gdzie działała filia Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z ul. Saskiej w Warszawie. Wówczas jeszcze oddawało się krew do specjalnych butelek.

Co Pana skłoniło do oddawania krwi?
Może to zabrzmi śmiesznie, ale jako dziecko oglądałem w telewizji „Koncert życzeń”, gdzie składano życzenia honorowym dawcom krwi. Chciałem też i ja znaleźć się w gronie tych ludzi, którzy dzielą się z innymi tym najcenniejszym darem i niosą bezinteresowną pomoc.

Podobno po kilkukrotnym oddaniu krwi człowiek musi kontynuować jej oddawanie, gdyż jego organizm się tego domaga, reagując bólami głowy itp.
Słyszałem o tym – ale to nieprawda. Rozmawiałem z innymi dawcami i żaden z nas nie odczuwa żadnych dolegliwości, ani przy regularnym oddawaniu krwi, ani podczas jakichś przerw. Krew i płytki oddaje się co dwa miesiące, płytki można co miesiąc, ale są też przepisy i odpowiednie badania, więc nie można założyć, że tak po prostu ktoś pojedzie i odda krew, kiedy chce.

Czy oddawanie krwi jest bolesne?
Ja mogę powiedzieć, że nie boli, bo regularnie oddaję krew, ale chociaż to pierwsze ukłucie może nie być miłe, to jest do wytrzymania.

Jak wygląda w Pana przypadku oddawanie krwi – krok po kroku?
Od kilkunastu lat oddaję krew w Centrum Krwiodawstwa przy ul. Saskiej w Warszawie. Wstaję wcześnie rano, bo muszę dojechać tam pociągiem. Na miejscu trzeba poczekać w kolejce do rejestracji, wypełnić dokumenty i przejść całą procedurę od pobrania próbki krwi i wizyty u lekarza, który stwierdza, czy mogę danego dnia oddać krew, czy płytki krwi. Jeśli decyzja jest pozytywna, czekam na swoją kolej. Pobieranie płytek krwi trwa u mnie około godziny, samej krwi – około 15 minut.

Jak się Pan czuje po oddaniu krwi?
Normalnie. Wszystko zależy też od organizmu człowieka. Może przez pierwsze dni jestem trochę śpiący i osłabiony, ale już przyzwyczaiłem się do tego.

Czy stosuje Pan jako krwiodawca jakąś specjalną dietę?
Staram się odżywiać normalnie. Po oddaniu krwi piję więcej kefiru, jem warzywa, owoce i mięso, aby mój organizm mógł się zregenerować. [Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia za oddanie krwi pełnej lub jej składników przysługuje posiłek regeneracyjny o wartości kalorycznej 4500 kcal, dlatego krwiodawcy otrzymują zwykle dziewięć tabliczek czekolad – przyp. red.].

Jest Pan nie tylko honorowym dawcą krwi – ale także strażakiem ochotnikiem…
Od ponad 40 lat jestem strażakiem w OSP Biskupice. Najpierw do straży wstąpił mój starszy brat i to on zachęcił mnie swoim przykładem. W OSP poznałem wspaniałych ludzi niosących pomoc innym. W ciągu tych 40 lat zetknąłem się z wieloma strażakami, niektórych już nie ma wśród nas, którzy nauczyli mnie, jak być dobrym strażakiem. Straż bardzo się zmieniła – teraz są nowe techniki gaszenia pożarów i udzielania pomocy w wypadkach, mamy nowoczesny sprzęt, auta i odzież ochronną.

Otrzymał Pan już wiele odznaczeń za honorowe krwiodawstwo. Proszę o tym opowiedzieć.
Mam odznaczenia Honorowego Dawcy Krwi pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia, odznakę „Zasłużony dla Klubu HDK Strażak”, „Zasłużony dla Zdrowia Narodu”, Krzyż Zasługi (srebrny i brązowy), odznaki PCK czwartego stopnia, wyróżnienie „Kryształowe Serce” oraz odznaczenia OSP.

Wśród współpracowników cieszy się Pan sympatią i szacunkiem. My wiemy, że jest pan sumienny, odpowiedzialny i że pomaga Pan ludziom.
To bardzo miłe, że tak o mnie myślą. Dla mnie to, co robię, nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie jestem zresztą jedynym krwiodawcą w naszej jednostce OSP – jest nas więcej kobiet i mężczyzn, którzy również mają na swoim koncie sporo litrów oddanej krwi. Odpowiadamy na każdy apel o pomoc w sytuacji zapotrzebowania na krew. Wiem, że również w innych jednostkach są strażacy krwiodawcy.

Warto uświadomić sobie, jak cennym darem jest krew. Światowy Dzień Krwiodawcy, obchodzony 14 czerwca, jest szczególną okazją do podziękowań, ale ważne jest też, by honorowi krwiodawcy wiedzieli, że nasza wdzięczność towarzyszy im przy każdym oddaniu krwi.

 

fot. Iwona Grabek
fot. Iwona Grabek

O Brwinowie

25 095+
Liczba mieszkańców
40
Zabytków w Brwinowie
6916
Powierzchnia w ha
+60%
Miejsc pracy